MIESIĄC PO MIESIĄCU 5 (czyli piąty miesiąc życia)

Piąty miesiąc życia to czas, kiedy maluszek zaczyna prezentować coraz bardziej skomplikowane umiejętności. Jak się okazuje, mają lub będą one miały wpływ również na jego mowę. Co to za "kompetencje"? A na przykład takie: w tym wieku z ust naszego dziecka z powodzeniem możemy usłyszeć "gu gu" lub inne zbitki samogłosek ze spółgłoskami. To znak, że ten szkrab zaczyna odkrywać możliwości swoich narządów artykulacyjnych. Z pewnością usłyszymy też cudowny, donośny, radosny pisk - oznakę najszczerszego niemowlęcego zadowolenia. A to uświadamia nas, że niemowlę zaczyna wyrażać swoje emocje poprzez głos. Na szczęście to mu zostanie na dłuższy czas 😉. Poza tym zauważymy, jak dziecko reaguje i odwraca główkę w kierunku z którego dochodzą dźwięki, a nawet jak wyciąga rączki po przedmioty. A zainteresowanie dźwiękami (w tym między innymi mową) jest niezwykle istotne - żeby coś powiedzieć, najpierw trzeba tego posłuchać, prawda? W porównaniu do umiejętności, prezentowanych w pierwszych tygodniach życia mamy do czynienia z niezłym skokiem. A my możemy tym faktem się cieszyć (róbmy to!) i wykorzystywać  te umiejętności do zabaw stymulujących jego rozwój.
Dlatego dzisiaj chciałabym zaproponować kilka aktywności, które z powodzeniem można wypróbować ze swoim maleństwem. W 5. miesiącu życia naszego dziecka możemy zwrócić uwagę przede wszystkim na 

śledzenie ruchów przedmiotów i osób

Twoje dzieciątko obraca głowę za przedmiotem lub osobą, którą się zainteresuje? Wyraźnie skupia wzrok na twarzach, przedmiotach i śledzi wzrokiem osoby poruszające się? Dlaczego więc nie zorganizować na przykład "miniteatrzyku" z pacynek? Nie macie pacynek? Nic nie szkodzi, skorzystajcie z kolorowych skarpetek.
Przesuwajcie nimi, poruszajcie delikatnie - oczywiście w zasięgu wzroku dziecka - i mówcie. To takie proste, a takie ważne. I nie przejmujcie się - każdy z nas w tym wieku będzie oskarowym aktorem dla naszego dziecka. Najlepiej na świecie dostosujecie swój głos do jego reakcji - robicie to nieświadomie (pisałam o tym tutaj). Zatem do dzieła:) A kolejna propozycja polega na

naśladowaniu dźwięków

tak wiem - o naśladowaniu pisałam już tutaj, jednak tym razem chodzi mi o naśladowanie dźwięków, które wypowiada nasz szkrab. Jest to niezwykle istotne - w ten sposób zachęcamy je do dalszego "mówienia" i pokazujemy, że jego mowa ma moc - inaczej ujmując uczymy tego, że te jego dźwięki są sprawcze i powodują reakcję otoczenia.
Wiem, że niemałej części dorosłych zdarza się mówić do siebie, ale o ile przyjemniej jest mówić, gdy ma się świadomość, że jest się jeszcze dodatkowo wysłuchanym, nieprawdaż? Wypróbujcie, bo warto z wielu przyczyn. A ta zabawa stanie się przyjemniejsza dla maluszka, kiedy wykorzystamy kolorowe akcesoria. Takie atrakcyjne dla naszego maleństwa. Może to będzie właśnie pacynka, kolorowa skarpetka, apaszka, grzechotka, czy inny przedmiot, który będziemy przesuwać nad dzieckiem (czy w zasięgu jego wzroku). Poczekajmy chwilę na jego reakcję - w tym przypadku chociażby gruchanie, a potem odpowiedzmy mu, naśladując ten dźwięk. Ta zabawa przynosi naprawdę wiele korzyści - możemy eksperymentować z różnymi przedmiotami i dowiedzieć się, co nasze dziecię lubi. A w tak przyjemnych okolicznościach rozwijamy wczesne umiejętności komunikacyjne. Warto? No pewnie! Co jeszcze możemy robić z naszym milusińskim? A na przykład korzystać z

opowiadania na bazie wyrażeń dźwiękonaśladowczych

To, jak istotne w rozwoju mowy jest ich występowanie i stosowanie pisałam już tutaj . Piąty miesiąc życia jest doskonałym momentem, żeby takie wyrażenia, jak "bach", "miau", "am am", czy "pa pa" wprowadzać w naszych codziennych dialogach. Są krótkie, przyciągają uwagę, łatwo je zapamiętać... Nie martwcie się, że jest ich niewiele - naprawdę to nie tylko odgłosy zwierząt, ale też chociażby czynności, które przypadają również w udziale naszego maleństwa. Nie wierzycie? A myju myju, am am, tup tup, aaaaaa, pa pa... i jeszcze wiele innych, które na pewno przyjdą Wam do głowy.

Pamiętajcie jeszcze tylko o jednym - wszystkie te aktywności kończą się w momencie braku zainteresowania malucha. Żeby to wszystko zadziałało i żeby nasze Maleństwo chętnie brało w tym udział to musi być fajną zabawą. Oczywiście może trwać dłuższą chwilę, ale może też trwać bardzo krótko. A my to po prostu akceptujmy. Dobrej zabawy.

Podczas tworzenia tego artykułu pomocne mi były takie pozycje książkowe: 

J. Cieszyńska, M. Korendo. Karty diagnozy, Kraków 2008
J. Cieszyńska, M. Korendo "Wczesna interwencja terapeutyczna. Stymulacja rozwoju dziecka od noworodka do 6 roku życia"
K. Kaczorowska - Bray, Stanisław Milewski red. "Wczesna interwencja logopedyczna"  
M. Machoś. "Od zabawy do mówienia. Poradnik dla rodziców i logopedów". 
H. Murkoff, S. Mazel. Pierwszy rok życia dziecka.
J. Silberg. Zabawy z niemowlakami.
R. Vasta, M. Haith, S.A. Millee. "Psychologia dziecka".

Przeczytaj także: 

Komentarze