Wiecie co? Niedawno odkryliśmy, że 1 marca obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Przytulania Bibliotekarza... W brodę sobie plujemy, że nie zauważyliśmy tego wcześniej i nie chcemy, aby ten dzień pozostał bez echa. I chociaż trochę późno, to uznajmy, że mamy inną strefę czasową😉 lub prosimy o prolongatę😉, w związku z tym przesyłamy bibliotekarzom ciepłe uściski a dodatkowo - dzielimy się wrażeniami z użytkowania kolejnych książeczek z naszej - co prawda domowej , ale też biblioteczki. Tym razem są to propozycje z serii
Skąd taki wybór? Ano stąd, że takie serie w naszej opinii mogą być dobrym punktem wyjścia do rozwijania zainteresowań czytelniczych najmłodszych milusińskich. To po pierwsze. Po drugie - cudownie skupiają uwagę maluszków. Między innymi dzięki temu, że umożliwiają "działanie", czyli przesuwanie paluszkiem. I jeszcze po trzecie - że zawierają w sobie "tajemnicę" - przynajmniej przy pierwszym czytaniu - bo nie wiemy, co się pojawi kiedy tym paluszkiem przesuniemy. Wszystko to sprawia, że tego typu publikacje polecamy z czystym sumieniem dla najmłodszych czytelników. W naszym przypadku sprawdziły się w "okolicy" roczku (a nawet trochę poniżej roczku), ale myślę, że i dla nieco starszych dzieci sprawdzą się wyśmienicie - choćby dlatego, że podczas użytkowania takiej książeczki możemy prowokować do rozmowy - na przykład na temat tego, co może się za chwilę zmienić, albo na temat różnic między pierwszą a drugą wersją ilustracji... Zresztą życie podpowiada najlepsze scenariusze i pomysły zabaw, więc spójrzcie tylko na te książki i wykorzystujcie je tak, jak Wam intuicja podpowie. A co znajdziecie w środku? Zaraz Wam wszystko opiszemy:)
Na początku podzielimy się wrażeniami z użytkowania serii
Na początku podzielimy się wrażeniami z użytkowania serii
przesuń paluszkiem
wydawnictwa Wilga. Najpierw w naszej biblioteczce pojawiła się część pt. "Na nocnym niebie" i... skradła małe serducho mojego synka.
Książeczka jest ciekawa, dość solidnie wykonana i przede wszystkim estetycznie wydana. Chociaż kolejne strony niekoniecznie nawiązują do tytułu, to i tak zaciekawiają najmłodszych (i nie tylko najmłodszych) czytelników. Mój synek upodobał sobie szczególnie stronę ze statkiem, sam zdejmował tę książkę z półki i otwierał właśnie na tej stronie
a potem paluszkiem przesuwał statek. Będąc pod wrażeniem tej książeczki zamówiliśmy jeszcze dwie pozycje z tej serii. I tak oto do naszej kolekcji dołączyła część pod tytułem "Gdy przychodzi wieczór"
w której to strona po stronie będziemy mogli zaobserwować, jak zmienia się świat właśnie wówczas, gdy przychodzi wieczór... To rozwiązanie bardzo mi przypadło do gustu. Oprócz pięknej grafiki zwróciłam też uwagę na barwy. Spójrzcie sami:
![]() |
Nietoperze śpią na drzewie |
A po chwili...
![]() |
Lisek wypłoszył nietoperki;) |
Z tej serii w naszej biblioteczce znalazła się jeszcze pozycja pod tytułem: "Kiedy słońce wstaje". Wykonana jest ona w bardzo podobnym klimacie jak dwóch poprzednich książek - wszak to jedna seria, tym razem jednak również kolejne strony niekoniecznie korespondują z tytułem, ale...czy to ważne?
Ważniejsza jest chyba frajda z odkrywania zawartych w niej "tajemnic". Zauważyłam jedynie, że kolorystyka tej książeczki jest zdecydowanie jaśniejsza - może to właśnie jest element nawiązujący do tytułu? A tak książeczka wygląda w środku:
Zdradzę Wam rąbek tajemnicy - na tej stronie po przesunięciu paluszkiem pojawiają się ptaszki:
Jak widzicie, znowu jest kolorowo i ciekawie. I choć w mojej ocenie wszystkie te części są równie ciekawe, to mój synek jednak najbardziej ukochał sobie tę pierwszą. Może kwestia gustu? Zobaczymy, co będzie dalej. A z książeczek w podobnej konwencji, czyli do przesuwania paluszkiem mamy jeszcze taką:
autorstwa Jo Lodge. Warto dodać, że ta ilustratorka ma na swoim koncie wiele książeczek dla dzieci, które okazywały się bestsellerami. Co nas w sumie nie dziwi - jej jedyna (jak na razie) pozycja w naszej biblioteczce jest z wielką radością użytkowana przez najmłodszego domowego czytelnika - i to już od kilku miesięcy. O tej publikacji wspominałam już tutaj. Dodam tylko, że elementy przesuwają się w niej jeszcze łatwiej niż w wyżej wymienionych, synek ją uwielbia, zatem jak najbardziej dodajemy ją do polecanych! I specjalnie dla naszych ciekawskich czytelników - tak wygląda ta książeczka w środku:
Tak wygląda nasz "paluszkowy księgozbiór". A Wy? Polecacie coś jeszcze w tym stylu? Czekamy na Wasze komentarze. Miłego dnia!
Komentarze
Prześlij komentarz