Kontrastowe książeczki z naszej półeczki

Dziś - zgodnie z tytułem - będzie o książeczkach kontrastowych. Jak już wspominałam we wpisie 
MIESIĄC PO MIESIĄCU 3, takie książeczki również możemy wykorzystać przy zabawach wspierających rozwój mowy naszych niemowląt. Ale tym razem na ten temat rozwodzić się nie zamierzam (czytaj: zanudzać nie będę). Dziś pokażę Wam nasze osobiste zbiory. Nie jest to zestawienie "the best of the best" wszystkich istniejących książeczek kontrastowych dla dzieci, nie jest to również wpis reklamowy. Po prostu chcę podzielić się z Wami opinią na temat naszego - dość przypadkowo skompletowanego zbiorku. Subiektywna ocena została ukształtowana po wielokrotnych testach mojego dziecięcia - czyli warunkach mocno bojowych. Zatem zapraszam! 

"Moje pierwsze obrazki"

... oraz "Zwierzęta wokół nas" i "Jakie to ciekawe" to seria książeczek kontrastowych wydawnictwa "Wilga". Dedykowane są - jak widzicie - dzieciom powyżej 3. miesiąca życia, ale ja z doświadczenia wiew, że można je wykorzystywać wcześniej. 
Książeczki są dość solidne - do tej pory nieźle się prezentują, a strony nie są pogniecione. Ilustracje to proste, czytelne sylwety różnych przedmiotów i zwierząt - białe na czarnym tle, lub czarne na białym tle. Twarde, kartonowe strony mają zaokrąglone rogi (to duży plus). Przetrwały nawet ślinienie i branie do buzi (choć z tym bym nie przesadzała😉). W naszej ocenie wypadają całkiem nieźle - cena była dość przystępna i przetrwały próby - czasu i zainteresowania. Czyli polecamy:) 
Nasza kolejna pozycja to  

"Pierwsze obrazki" 

wydawnictwa Edgard. Ilustracje są bardzo podobne, jak w książeczkach wyżej - są to sylwety różnych obiektów - albo czarne na białym tle, albo białe na czarnym tle (po drugiej stronie kartonika jest ten sam obrazek, tylko z odwróconymi kolorami). I znów - zaokrąglone rogi, czytelne obrazki, solidne kartoniki sprawiają, że książeczka nieźle się prezentuje nawet po kilku miesiącach użytkowania. 
Jednak jak widzicie, obrazki nie są "zszyte" w klasyczny sposób, tylko spięte plastikowym klipsem. I tu pojawia się problem - z jednej strony możemy bardzo szybko ten klips rozpiąć, dobrać obrazki według swoich potrzeb (czyli na przykład zmienić kolejność czy "objętość" naszej książeczki), ale to też może stać się problematyczne, gdyż przy dość intensywnym użytkowaniu klips się rozłącza i - niestety - wszystko się rozsypuje. Czasami może to być oczywiście atutem - jeśli chcemy wybrać np. tylko jeden obrazek. Czasami jedna nie... sami rozumiecie. Generalnie zaś polecamy - z takim malutkim "ale" (jednak jesteśmy chyba zwolennikami tradycyjnej, książkowej formy). Dedykowane już od urodzenia - czyli 0+ (chociaż uważam, że są baaardzo podobne to tych powyżej, i w naszym odczuciu jedne jak i drugie powinny mieć znacznik 1+, czyli zalecane po pierwszym miesiącu życia) ale jest to tak naprawdę sprawa mało istotna i bardzo indywidualna - sami obserwując swoje dziecię zauważycie, kiedy wykaże choć krztynę zainteresowania takimi obrazkami. Kolejna nasza propozycja to prezent od cioci S. (pozdrawiamy😊), a jest to 

zestaw czterech książeczek kontrastowych 

również wydawnictwa Wilga, ale tym razem dedykowanych dzieciom powyżej 6. miesiąca życia. Zapewne ze względu na to, że troszkę więcej na tych obrazkach się dzieje - bo choć karty książeczek przedstawiają wyraźne ilustracje, w których dominują kolory czarny i biały, to pojawiają się też inne akcenty kolorystyczne. I podpisy. 
Książeczki są dość trwałe, mają zaokrąglone rogi i wyraźne ilustracje. Jednak mój synek szczególnie jedną z nich obdarzył wyjątkowym uczuciem ❤ i niezmiennym zainteresowaniem - tę z częściami ciała pt. "Nasze buzie". Może to dlatego, że dzieci w tym wieku lubią skupiać uwagę na twarzach, a może dlatego, że inne obrazki (ze zwierzątkami czy przedmiotami) już mu się opatrzyły... Tego nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem. Grunt, że "Nasze buzie" rządzą! I to z wielkim uśmiechem na twarzy, naprawdę! A zatem generalnie polecamy - szczególnie tę jedną część. 
Kolejna książka kontrastowa z naszej kolekcji to propozycja dla dzieci powyżej 6. miesiąca życia Wydawnictwa Olesiejuk, pt. 

CZARNE CZY BIAŁE

Bardzo podoba mi się to, że zwierzęta, zilustrowane w książeczce w rzeczywistości również są lub mogą być (jak kot czy pies) czarne lub białe. Albo czarno-białe. I tak w książeczce odnajdziemy pandę, zebrę, kota, psa, krowę, konia, kreta i bociana. To osobiście bardzo przypadło mi do gustu. 
Ponadto przy każdej ilustracji jest podpis tak zwaną czcionką bezszeryfową - na co zwracamy uwagę między innymi przy nauce czytania (szczególnie metodą symultaniczno - sekwencyjną). Jak widzicie, rogi również są zaokrąglone i kartki dość grube, jednak nie tak solidne, jak przy wcześniej opisanych książkach (wydaje mi się, że nie mają "laminatu", albo bardzo delikatny) - co uważam za minus tej propozycji, gdyż w kontakcie z żarłocznym, a szczególnie ząbkującym (czyli intensywnie śliniącym się) niemowlęciem taka książeczka długo nie przetrwa, niestety... 
Za to bardzo solidne są kartki w książeczkach autorstwa Joanny Bartosik (Wydawnictwo Widnokrąg) pot tytułem

RAZ DWA TRZY

A dziś opowiem tylko o części "żółtej", czyli "RAZ DWA TRZY PATRZYMY". Cena tych książeczek jest nieco wyższa od poprzednich, jednak czasami można je spotkać na wyprzedażach (tak jak w naszym przypadku). Za to  jest to najgrubsza z książeczek z naszej kolekcji. I chyba najbardziej oryginalna. 
Obrazki są kontrastowe, ale nie tylko czarno-białe - odnajdziemy tu również kolor żółty i czerwony. A co więcej, wykorzystano w tym przypadku fakt, że małe dzieci bardzo lubią przyglądać się twarzom (pisałam o tym właśnie tutaj) - i wszystkie ilustracje "uśmiechają się" do nas - nawet banan i psia kość😊 Nam się podoba - myślę, że pozycja warta swojej ceny. Zatem polecamy!
Jednak jeśli nie chce Wam się krążyć po księgarniach, macie sprawna drukarkę lub po prostu chcecie trochę powycinać (czy z jakiejkolwiek innej motywacji) to polecam Wam karty kontrastowe 

do pobrania  

i to za darmoszkę😊. My skorzystaliśmy z kart dostępnych na stronie bebiprogram - wydrukowałam je, zalaminowałam, wycięłam i przyklejałam w różnych miejscach - na przykład na szafce przy przewijaku. Takie karty raczej nie są przeznaczone do bezpośredniego kontaktu z niemowlęciem (są zbyt "ostre", nawet jeśli sami spróbujemy "zaokrąglić" rogi), ale możemy je wykorzystać tak jak napisałam powyżej, lub po prostu samodzielnie (i w bezpiecznej odległości) jedynie demonstrować je naszemu dziecku. 
Co mi się w tych kartach podobało to to, że są różnorodne - znajdziemy w nich zarówno "wzory" abstrakcyjne, jak i obrazki, przedstawiające bliskie dziecku obiekty. W niektórych pojawiają się też kolory. A zatem polecamy - jeśli tylko macie sprawną drukarkę😊 
Ale gdy szukałam dla Was linku do kart ze strony bebiprogram, to nagle okazało się, że takich gotowych, kontrastowych obrazków do pobrania jest o wiele więcej (o Eureko!). My już nie będziemy ich pobierać, ale może komuś z Was się przyda? Gdzie je znaleźć? Na przykład tutaj, tutaj lub tutaj. Zerknijcie sobie i dostosujcie do własnych potrzeb i preferencji. Polecamy! I ostatnia pozycja z naszej kolekcji to wyjątkowa książeczka, która została miłością mojego synka - i zapewne jeszcze nią będzie przez co najmniej kilka miesięcy. Co to za miłość? To 

"Mała biała rybka"

wydawnictwa mamania. Synek ją uwielbia, mama ją uwielbia. Nie jest typowo "kontrastowa", ma tekst i "cienkie", zwykłe kartki, ale jej ilustracje świetnie wpisują się w ideę takich książeczek. Zresztą zobaczcie sami.
Mała biała rybka na każdej stronie spotyka inne wodne stworzenie, a przez to, że tło jest czarne, to ilustracje są bardzo wyraźne. Poza tym proste, estetyczne i po prostu urocze. 
A jak widzicie, książeczkę można wykorzystać na wiele różnych sposobów - można ją po prostu oglądać (w nieskończoność❤), można szukać małej, białej rybki, można wskazywać "oczy" na ilustracjach, nazywać kolory lub po prostu czytać tekst książeczki. W naszej kolekcji jest na razie tylko część pod tytułem "Mała biała rybka", ale jestem pewna, że wkrótce to się zmieni (prawda, Mikołaju😉)
I to jest właśnie nasz zestaw książeczek kontrastowych. A Wy? Macie swoje ulubione książeczki z tej serii? Może zechcecie się podzielić swoimi opiniami? Serdecznie zapraszam!

Komentarze