Nie znam się, ale się wypowiem, czyli co wkurza logopedę

Znacie to? Na pewno. Wystarczy poczytać na forach internetowych zapytania rodziców małych dzieci, które mówią mało bądź wcale. Kilka przykładów: 
  • "Ma 21 miesięcy i nie mówi. Nie mówi nawet mama ani tata"*
  • "Ma 3-latka i nie chce mówić. Tzn. wymawia tylko niektóre litery np. "a" "u" w niektórych przypadkach od czasu do czasu proste sylaby (...) Wszyscy mówią,że będzie mówić, a tu już kończy 3 latka i żadnych postępów nie ma. Chodzi do przedszkola."*
Już samo to, że rodzice szukają pomocy, czy raczej rozwiania swoich wątpliwości na forum jest kolejnym świetnym tematem na wpis z cyklu "co wkurza logopedę". Ale dziś nie o tym. Dziś skupię się na odpowiedziach, jakie Ci rodzice otrzymują. 
Chodzi oczywiście o serię wpisów "uspokajających" od osób, które twierdzą, że ich własne dziecko albo dziecko ich znajomych też nic nie mówiło w wieku 2, 3, 4 lat... i zaczęło. Samo z siebie. No cudownie. Nie wierzycie? Autentyczne wpisy: 
  • "Mój Oli 4.5 roku mało co mówił chłopcy tak mają :-)było eeeeee i eeeee czyli podwórko i bajki np." *
  • "Dziecko koleżanki ma 2.5r i mówi tylko mama daj i chce i nie. Starsze ich dziecko tez długo nie mówiło teraz ma 4l i mówi normalnie, ot taka cecha genetyczna"*
  • "no widzisz, u mnie było tak że starszy syn nie mówił prawie nic tak jak twoja do 26 miesiąca życia... i w dosłownie w chwilę się rozgadał."*
  • "Nie ma się co martwic jak dziecko wymawia kilka slow. W rodzinie mam przypadek gdzie chłopak do 5 lat nie mówił teraz ma ponad 40l i buzia się mu nie zamyka. Rozkręcił się z mowa w przedszkolu"* 

I w tym momencie logopeda płacze. I apeluje - nie idźcie, rodzice, tą drogą! Oj nie idźcie. Dlaczego? Wystarczy zadać sobie kilka prostych pytań:

Czy Ty, uspokajający rodzicu jesteś logopedą? 

Czy widziałeś to dziecko, o którym się mówi? Czy zapytałeś o to, w jaki sposób to dziecię je? I czy nabyło umiejętności picia i jedzenia adekwatne do jego wieku? Czy jesteś w stanie, uspokajający rodzicu, obiektywnie stwierdzić, czy to dziecko dobrze słyszy, czy rozumie kierowane do niego polecenia? I czy reaguje na głosy? Czy nawiązuje kontakt wzrokowy? Czy naśladuje? Czy gestykuluje? Czy sygnalizuje swoje potrzeby? Czy uczestniczy w zabawie z drugą osobą? Czy budowa jego narządów artykulacyjnych jest prawidłowa? Mogłabym tak jeszcze i jeszcze... Ale właściwie jeśli odpowiedziałeś na większość pytań twierdząco, to jestem pod ogromnym wrażeniem.

I gratuluję. Najprawdopodobniej masz nadprzyrodzone moce, a to można doskonale wykorzystać - i przy okazji zbić na tym fortunę. 
I jeszcze jedno - czy Ty, uspokajający rodzicu, napisałbyś kolejny uspokajający komentarz, gdyby ktoś napisał, że jego 2-letnie dziecko nie chodzi?
A jakbyś się czuł, gdyby za kilka lat pod Twoim "uspokajającym" komentarzem pojawił się taki wpis:
"Mam problem z moim 5-cio letnim synkiem...i to taki że sama już tracę rozum i brakuje mi sił. Synek urodził się normalny, przynajmniej tak wyglądał, dobrze przybierał na wadze i rozwijał się prawidłowo,sama nie wiem kiedy jego rozwój jakby się zatrzymał,chodzi tu również o mowę,nic nie mówi,tylko piszczy,krzyczy i jest strasznie nerwowy (...).Nic nie mówi,brak z nim kontaktu choć tak jakby rozumiał gdy na niego krzyknę"*. 
Dlatego apel na dziś: nie słuchać niekompetentnych (wybaczcie, ale tak właśnie jest) rodziców na forach.
Uwierzcie - dla dobra Waszego dziecka wszelkie wątpliwości dotyczące jego rozwoju mowy powinno rozwijać się w gabinecie logopedy. Nie słuchajcie, że dziecko jest za małe. Nie wierzcie tym, którzy mówią, że trzeba czekać. Przecież przy każdym zaburzeniu czekanie tylko je pogłębia. Lepiej trzymać rękę na pulsie (a nierzadko też na swoim portfelu) i działać jak najszybciej. Mam nadzieję, że co do tego nie macie żadnych wątpliwości.
* niestety wszystkie cytaty są autentyczne i pochodzą z forów internetowych

Komentarze